Niech no tylko wyjdzie z
brzucha, niech no tylko ją zobaczę, od razu przysłowiowo dostanie
od matki strzała w tyłek ;]
Łobuz |
Żeby taki ból w
szpitalu mi zafundować i to tuż po swoich własnych 20-tygodniowych
połowinkach. To co dopiero będzie wyrabiać po 18-nastych
urodzinach?! No kończyny opadają ;)
Przez pierwsze 30 minut
po zabiegu byłam przekonana, że moje dziecko to jakiś nieletni
przemytnik, który umówił się z lekarzami żeby Ci przekazali mu
podczas mojej narkozy nożyczki, aby zrealizować jakiś niecny plan
ucieczki. Bogu dzięki, że brzuchatkom też należy się mała dawka
kroplówkowego znieczulacza, chociaż się trochę naćpać człowiek
może.
No i leżę tu już 3
dzień z wielkimi ciężarówkami, co to lada chwila mogą mi
na sali urodzić, ja z tym swoim skromnym, ledwo wystającym zza
koszuli nocnej kabrioletem. Raczymy się mortadelami i zimnymi
parówkami, popijając całość ciapką kawy zbożowej z mlekiem.
Mmm... Lepiej niż w
nadmorskim SPA ;)
PS Dziękujemy małej
Zuzi za siaty ciuchów. Teraz to na pewno mamy zapas różowości
na pierwsze miesiące!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz