poniedziałek, 23 grudnia 2013

Święta, święta i.. ups ale brzuch!


W trakcie Świąt wszyscy jesteśmy łasuchami, bo jak można odmówić dokładki maminego serniczka i babcinych pierogów!

Jednak świąteczne obżarstwo to diabelna moc magii Świąt przed, którą trzeba umieć się skutecznie chronić, szczególnie jeśli w brzuszku już ma się małego, rozpychającego się lokatora. 


Dlatego też, w kolejnym artykule na Nadmorski24.pl, zatytułowanym "Święta, Święta i... ups, ale brzuch!" przedstawiamy PRZYKAZANIA ŚWIĄTECZNEGO ŻARŁOKA - czyli rady jak nie pęknąć przy świątecznym stole...;]


Czytamy zanim będzie za późno na wzięcie głębokiego wdechu:


PS Zdjęcie do artykułu trochę nas przeraża, ale woleliśmy to niż nasz ciężarówkowy bebzol 

niedziela, 15 grudnia 2013

Nie ma jak u mamy cz. 2

Na portalu Nadmorski24 ukazał się mój drugi artykuł o tym jak rozsądnie urządzić pokój dla niemowlaka. 



Tym razem w dekorowaniu pokoju kierujemy się tym co i w jaki sposób taki maluszek widzi, czyli jak sprostać jego wzrokowym wymaganiom. 

Dowiemy się jakie kolory i zabawki powinny znaleźć się w pierwszym kącie naszego maleństwa, tak aby cieszyły jego małe oczka. 
W skrócie - zrozumiemy na czym polega fascynacja czernią i bielą. 





Pierwsze zabawki kontrastowe
Czarne ozdoby nie oznaczają nudy


piątek, 13 grudnia 2013

Pokój Poli - najpiękniejsze 8m²

Jako dobrze wychowana 26-latka w pełni wierzę w moc bajek Disneya z mocą Pixara. Uwielbiam rozsiadać się w kinowym fotelu z kubełkiem popcornu podziwiając miliony kreskówkowych kolorów tworzonych przez grafików, szeroko rozdziawiając paszczę z wrażenia. Jednak w dziecięcym pokoju stawiam przede wszystkim na oryginalność i potrzeby mojego małego człowieka, dlatego Kubusia Puchatka czy rybki Nemo na ścianach nie zobaczycie. 
No chyba, że w mojej własnej wersji...

Koncepcję pokoju malucha tworzyłam w głowie już od pierwszych tygodni ciąży, w moich wyobrażeniach przewinął się świeży miętowy kolor ścian, łobuzerskie granatowe dodatki dla chłopaka, szare mebelki w stylu rustykalnym dla dziewczynki i nowoczesny dziecięcy design, gdybym obrała inną koncepcję. Podobało mi się wszystko co kojarzyło się z malutkimi dziecięcymi stópkami i słodką pyzowatą buzią! Jednak ostatecznie, zdecydowałam się na odrobinę magicznego lasu, którego koncepcja z dnia na dzień stawała się coraz bardziej rzeczywista.

Tydzień temu zakończył się etap zdobienia ścian, wykładania podłogi mięciutką wykładziną i wymiany okna – to niewątpliwie najbardziej dopieszczony pokój w całym mieszkaniu. 
I pomimo, że nie ma jeszcze wszystkich drobiazgów, zdobień i mebli to już jesteśmy z Grzegorzem zakochani w nim po uszy! Godzinami mogłabym w nim przesiadywać gapiąc się na ściany i dotykając delikatnej struktury bialutkiego jak śnieg łóżeczka wyłożonego kokosowym materacem. Oby Poli równie mocno przypadł do gustu.

Magiczny las Poli




Jutro dowiozą resztę mebli, już nie mogę się doczekać kiedy zobaczę gotowy pokój i przedstawię go w pełnej krasie! :)






piątek, 6 grudnia 2013

Pokój Poli, cz. 1

Wiadomo, że najwygodniejszym i najbezpieczniejszym miejscem jest brzuch mamy. Jednak prędzej czy później trzeba będzie z niego wyjść, bo jako ciężarówka dłużej niż do terminu nie pociągnę, obu nam zrobiłoby się za ciasno - poza tym co ja jestem, jakieś inkubatorowe SPA? ;)

Dlatego też, jakiś czas temu, ruszyły intensywne prace nad urządzaniem kąta naszego gryzonia. 

  • Mięciutka wykładzina jest
  • Ściany pomalowane
  • Okno wymienione

Ba! Nawet szarpnęliśmy się na ekskluzywny parapet! Ah... Będzie pięknie! 


Artystka Dorota przy pracy
















Prace na wysokościach





Efekty pokaże już niebawem :)

wtorek, 3 grudnia 2013

Dalej niż bliżej!

Wkroczyliśmy właśnie w 6 miesiąc naszego ciężarówkowego życia, przed nami już tylko 108 dni do terminu porodu (przynajmniej tego planowanego)

Jak na razie 6 miesiąc, kojarzy mi się z obrzydliwie gęstym syropem cukrowym wtłoczonym w mój przełyk! Proszkowa glukoza, wymieszana z odrobiną wrzątku każdego przyprawiłaby o zawrót głowy, szczególnie jeśli trzeba ją wypić o 7 rano, szczególnie kiedy jest się w ciąży ;] 
Mój organizm zaczął się aż pocić, zastanawiając się co najmądrzejszego wyprawiam – Wsuwa nad ranem karton czekolady, czy jak do cholery? Wyluzuj ciężarna kobieto! - I faktycznie musiałam nieciekawie wyglądać bo tata ciągle nerwowo powtarzał - Dziecko, tylko ty mi tu nie zemdlej proszę.

Także badanie krzywej cukrzycowej uważam za cicha zbrodnie. Ble, ble i jeszcze raz fe! Jak powiedziała Emila „To rozniosłoby nawet największego fana słodyczy” Zgadzam się w 100%!

23 tydzień diety - króliku już wiedzą, że coś poszło nie tak ;)
Dla naszej familii 6 miesiąc to także pierwsza wizyta w szkole rodzenia, już widzę, że będzie wesoło - ci przestraszeni, pełni głupiutkich pytań tatusiowie i kółeczko kobiet trzymających się dumnie za brzuszki - na swój sposób to odrobinę uroczy widok. Oh yeah.. będzie o czym pisać!
Tylko Poli ewidentnie się nie spodobało bo zaczęła wierzgać się jak Gołota na ringu, obkopując każdy centymetr mojego brzucha. Co za niecierpliwe dziecko, godzinę w ławce nie może nawet spokojnie wysiedzieć!