Na początku ciąży
całkowicie zagłębiłam się w lekturze książek nieoderwanie
związanych z macierzyństwem.
Byłam dzielną, dumną
brzuchatką, skrupulatnie edukowałam się w zakresie każdego
tygodnia mojego stanu, zagłębiając się w kolejnych rozdziałach
dotyczących nowego etapu mojej ciąży.
Ale ile można czytać o
wypryskach na twarzy ciężarówki, wyskakującym pępku i
przybywających kilogramach?? Na Boga.. ja to wszystko mam w programie
HD, na żywo, za każdym razem gdy spojrzę w lustro!
Ściągnęłam, więc na
swojego smartfona aplikację „My Pregnancy Today”, która
przypomina mi, który to już tydzień ciąży, jakim rozmiarowo
warzywkiem jest aktualnie Pola i co tam nowego się u niej wydarzyło.
Widget odliczający dni do rozwiązania wrzuciłam na pulpit i viola!
Ze spokojem sięgnęłam po literaturę „pozadzieciatą”, prosto
z zakurzonej półki.
Pierwszą pozycją,
idealną na delikatną stymulację mózgu, okazała się książka
„Projekt Rosie”, którą dostałam od męża.
- Opowiada historię Dona, który postanawia znaleźć dla siebie żonę idealną. Jest jednak bardzo specyficzną postacią, a jego metody
poszukiwania partnerki są dość niekonwencjonalne i raczej
odstraszające niż przyciągające kandydatki.
Wszystko zmienia się jednak kiedy
na drodze Dona pojawia się nieoswojona i żywiołowa Rosie. Jak
łatwo się domyślić, ta dwójka nieźle namiesza w swoich
codziennościach.
- Autor: Graeme Simsion
- Książka wydana w ramach serii Gorzka Czekolada
- Wydawnictwo: Media Rodzina
Brzuchatko,
Zanim
sięgniesz po kolejna pozycję z serii „najwspanialsze 9 miesięcy” zastanów
się czy na pewno zadbałaś odpowiednio o siebie.
Przez te 40
tygodni w naszej głowie dzieje się coś dziwnego, kobiety
przestawiają swój tok rozumowania na tory, po których jedzie
różowy pociąg, z którego okien wesoło machają pucate grzdyle.
Gadają o dzieciach, myślą o dzieciach, czytają o dzieciach, śnią
o dzieciach. I nie byłoby w tym nic złego gdyby przy okazji mamy nie
zapominały o sobie i swoich potrzebach, które tak naprawdę wcale
tak bardzo się nie zmieniły.
Ciągle chcemy mieć
czerwone paznokcie, wypielęgnowane włosy i smagnięte tuszem rzęsy.
Tak samo nasz mózg chce dostawać tą samą dawkę intelektualnej
pożywki co zazwyczaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz