niedziela, 23 marca 2014

"Kodeina" na śniadanie

Co rano zasiadam do obowiązków związanych z pracą – relacja prosto z łóżka, w piżamie i z laptopem na kolanach, a w tle DDTVN, co by jacyś żywi ludzie mi towarzyszyli.
Reportaży tam przedstawianych słucham raczej połowicznie, jak wyczyścić pralkę, zjeść 5 porcji warzyw, wyrzeźbić sobie brzuch, no a w międzyczasie wychować sobie super dziecko. Zero konkretów i autorytetów.

Jednak kiedy z głośnika docierają do mnie takie hasła jak „kodeina, dziwki, hajs” to obojętnym być nie można. Ktoś tu chyba pomylił programy, bo „dziwka” na śniadanie i „płynąca w żyłach kodeina” to raczej ciężkostrawny pokarm dla uszu po godz. 8 rano, szczególnie kiedy przed telewizorami zasiadają nie sami dorośli ale i ich małoletnie dzieci.



Zażenowanie na oczach prowadzących, atakowanie głupiutkich, totalnie nieświadomych rodziców i obecny przy tym wszystkim Xaviery, któremu wydaje się, że już jest gwiazdą - cios poniżej pasa, nawet jak dla telewizji. Mi pozostał niesmak.

Zastanawiam się tylko jak 9-latkowi udało się zyskać akceptację rodziców dla tego co robi i wkręcić im, że rapuję na takie tematy aby móc się wybić w świecie internetu.
- Bo według mnie po tak mocnym „wybiciu” dzieciak raczej rozbije sobie głowę o sufit i z hukiem runie na dno. No a zszywać będziemy go oczywiście my, na koszt Państwa, klepiąc po ramieniu jego rodziców powtarzających: 
„O Boże.. Ale jak do tego doszło? To było takie dobre dziecko, taki grzeczny chłopiec- nie ćpał i nie palił”
Także przepraszam za pesymizm, ale nie wróżę nic dobrego ani Xavierowi (koniecznie przez prestiżowe „X” i „V”!) ani jego rodzicom.



Nie dziwie się, że Pola nigdzie nie chcę wyjść, skoro tak się teraz bawią jej rówieśnicy.  

wtorek, 18 marca 2014

Ostatnie dni

No właśnie, ostatnie? Coś mi się nie wydaje ;)

  • Mimo że termin już za 3 dni – nic nie drga.
  • Mimo że wieczorami Pola urządza sobie takie tańce, że mój brzuch omal nie eksplodują – nic nie drga.
  • Mimo że główka jest już tak nisko, że można paluchem ją stukać – nic nie drga.
  • Mimo że łazikujemy, sprzątamy, prasujemy i ćwiczymy – nic nie drga.
  • Mimo że skurcze i kłucia dokuczają mi jak komary latem – nic nie drga.

Pola... Wychodź! 

Jakoś skrycie liczyłam, że po zdjęciu szwa/szwu (?!) eksplodujemy już po drugiej dobie spacerowania i Pola wyleci ze mnie niczym bobslej z zimowego toru.
A tu proszę... Mały uparciuch albo świetnie czuje się w brzuszku u mamy i przed terminem nie ma zamiaru nigdzie się wybierać. Albo Pola jest diabelnie punktualna i tylko czeka aż wybije 21 marca, a wtedy siup!

 - Na Pole czeka cała masa wujków i ciotek, codziennie ktoś piszę do nas pytanie czy aby nie urodziliśmy. To naprawdę miłe, dlatego nie przestawajcie trzymać kciuków i życzyć nam  szybkiego, bezbolesnego porodu :)
No i spokojna głowa, Apolonia na pewno wrzuci jakieś selfie prosto z porodówki ;)


No a póki co korzystamy z ciążowych przywilejów!


poniedziałek, 3 marca 2014

Pielucha - zajęcia praktyczne

Jak poprawnie założyć dziecku pieluchę?

- Instynktownie! - podpowiadają mało konkretnie znajomi. 

Ale nie przypominam sobie żeby mój instynkt posiadał rączki. Więc co gdyby nie zadziałał w tym przypadku, zamroczony smółkowy zapachem zielonkawej substancji? 
Lepiej już zacząć trenować, najlepiej na materii nieożywionej. 

Na naszą ofiarę wybraliśmy z mężem Borysa, gabarytowo najbardziej odpowiedni. Trzeba przyznać, że nasz model okazał się wyjątkowo cierpliwy i milczący, tylko nogi miał jakieś takie wiotkie.