No
właśnie, ostatnie? Coś mi się nie wydaje ;)
- Mimo że termin już za 3 dni – nic nie drga.
- Mimo że wieczorami Pola urządza sobie takie tańce, że mój brzuch omal nie eksplodują – nic nie drga.
- Mimo że główka jest już tak nisko, że można paluchem ją stukać – nic nie drga.
- Mimo że łazikujemy, sprzątamy, prasujemy i ćwiczymy – nic nie drga.
- Mimo że skurcze i kłucia dokuczają mi jak komary latem – nic nie drga.
Pola... Wychodź! |
Jakoś
skrycie liczyłam, że po zdjęciu szwa/szwu (?!) eksplodujemy już
po drugiej dobie spacerowania i Pola wyleci ze mnie niczym bobslej z
zimowego toru.
A tu
proszę... Mały uparciuch albo świetnie czuje się w brzuszku u
mamy i przed terminem nie ma zamiaru nigdzie się wybierać. Albo Pola jest diabelnie punktualna i tylko czeka aż wybije 21 marca, a wtedy
siup!
- Na Pole czeka cała masa wujków i ciotek, codziennie ktoś piszę do nas pytanie czy aby nie urodziliśmy. To naprawdę miłe, dlatego nie przestawajcie trzymać kciuków i życzyć nam szybkiego, bezbolesnego porodu :)
No i spokojna głowa, Apolonia na pewno wrzuci jakieś selfie prosto z porodówki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz