Jeśli nie jesteś człowiekiem
cyborgiem to dam sobie lewą rękę uciąć, że nie raz naszła cię
ochota na coś słodkiego. W dzikim szale rzucałeś się na szafki w
kuchni i niezliczoną ilość razy otwierałeś lodówkę, a tam
witało cię tylko światło małej żaróweczki.
Jeśli chodzi o mnie to w takich sytuacjach przeważnie ląduję w „Stonce” i biorę z półki pierwszy lepszy
słodki badziew. No i kolejne jedzeniowe przestępstwo wpada do mojej
kartoteki.
Dlatego warto mieć przy
sobie jakąś awaryjną słodycz, zdrową ale i pyszną.
Spróbujcie tego!
BATONY MUSLI
- 0,4 kg płatków owsianych
- mix dowolnych orzechów (orzechy najlepiej pokruszyć ostrym nożem)
- sezam
- słonecznik
- suszone śliwki, morele (owoce również kroimy)
- żurawiny, rodzynki
- 4-5 łyżek miodu (jeśli nie mamy lejącego miodu to najlepiej rozpuścić go w kąpieli wodnej)
- 1 łyżka oleju kokosowego
- 2 jajka + 2 białka
- szczypta cynamonu
Całość mieszamy w misce a gotową
masę przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i dobrze uklepujemy.
Musli wkładamy do nagrzanego do 180°
piekarnika i pieczemy 20-25 min., aż do zarumienienia się masy.
Kiedy całość dobrze ostygnie kroimy
musli na batoniki.
I gotowe, można pałaszować, wpakować
dzieciom do szkoły i mężowi do pracy :)