środa, 8 stycznia 2014

U Poli w brzuchu

Dziś byliśmy z kolejną wizytą u Poli i jak się okazuję nasza mała wcale NIE JEST już taka mała, bo 1.5 kg to naprawdę kawał solidnego, przepysznego tortu czekoladowego! W przeciwieństwie do swojej mamy musiała nieźle przybrać w te Święta.

Pola rozsądnie postanowiła ułożyć się już główką do dołu. Na wypadek gdyby zachciało jej się wyjść na Świat odrobinę wcześniej (czego mam nadzieję cichaczem nie planuję!), to pierwsze przebieżki ma już za sobą.

Poza tym regularnie okopuje swoją matkę, wesoło tańcząc i wymachując kończynami, obijając wszystkie najbliżej dostępne jej organy niczym talerze perkusji.


29 tydzień i 5 dzień

A tak podsumowując dzisiejszą wizytę i mówiąc o swoim dziecku z jak największą dawką niezdrowego egoizmu i absolutnie zerowym poziomem krytycyzmu, to Pola ma przepiękny profil i długie jak gazela nogi. Pewnie po swoim staruszku, bo raczej nie po matce :p Szczęściara!










  • Czego ostatnio nauczyliśmy się w Szkole Rodzenia?
  1. Nie zapomnij spakować do szpitala również swojego mężczyznę! Mimo, że tobie wolno jedynie otrzymać pustynną dawkę wody, to Twój 80 kilowy chłop powinien walnąć sobie Cole i tabliczkę czekolady. Warto też zaopatrzyć go w kapcie, trochę tu razem posiedzicie.
  2. Na sali porodowej jednym z dostępnym i NIEOGRANICZONYCH znieczulaczy jest gaz rozweselający. Co prawda nie wywoła on u rodzącej panicznego narkomańskiego śmiechu jak prezentują to internetowe filmiki, ale być może pomoże jej się odrobinę zrelaksować i przenieść myślami nad ciepłą chorwacką plaże.
  3. Nikt nie karzę Ci rodzić w pozycji leżącej bądź półleżącej. Jak to mówią klient nasz Pan, więc jeśli zażyczysz sobie stać to nic nie stoi na przeszkodzie abyś właśnie tak wypchnęła z siebie miniaturowego człowieka. Warto się jednak najpierw zastanowić czy masz nogi atlety, co by nie omdleć ze zmęczenia na porodówce ;]
  4. Zawsze myślałam, że ginekolodzy patrzą na „moją goliznę” z nutą ewolucyjnego niesmaku, bo przecież naturalnie kobieta powinna być jak neandertalska dziołcha - z krzaczorami w każdym zakamarku! A tu proszę, taka niespodzianka - Pani położna przed porodem sama zaoferuję Ci bezpłatne golenie, o ile sama nie zdążyłaś ogarnąć tej czynności w domu, bądź omal nie rodząc w taksówce. I nie mam tu na myśli depilacji łydek czy ud ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz