Może to dziwne ale
dokładnie pamiętam chwile, w której zaczęłam się bać pająków...
Rodzinne wakacje, domek
letniskowy, tata uczy mnie jeździć na moim różowym BMXie,
domyślam się, że mogłam mieć jakieś 6-7 lat. W pewnym momencie
z domku słychać przeraźliwy krzyk mamy, która wybiega z łazienki
zakrywając z przerażenia usta.
- Ilona, co się stało?! - Tata leci jak poparzony.
- Mariusz, PAJĄK, ogromny, gruby, owłosiony! Tam, w wannie! - Mama wskazuje ręką na zatrzaśnięte drzwi łazienki, a ja kątem oka dostrzegam jak cała drży.
Podchodzimy ostrożnie z
tatą do wanny i zaglądamy do środka, a tam leży, bezkarnie
rozwalony czarnuch, tak jak zapowiedziała w panice mama – gruby,
obleśny, pokryty gęstym, czarnym owłosieniem.
- Oho... Odkurzaczem go nie wciągnę. - Powiedział tata i wyprosił mnie z łazienki.
Co działo się potem?
Nie mam pojęcia, ale dziś domyślam się, że pająk nie miał
lekko, pewnie skończył jako czerwony placek na tle białego akrylu.
I mimo że zupełnie
wtedy nie rozumiałam o co chodzi z tym całym „pająkowym
zamieszaniem” to nie zdając sobie z tego sprawy sama też
zaczynałam się bać. Bo raz zasiany w człowieku strach wykluwa się
powoli, rosnąc do nierealnie, gigantycznych rozmiarów.
Nie chcę dopuścić do
tego, żeby pewnego, wakacyjnego dnia to straszliwe ziarenko
zagnieździło się w głowie Poli. Dlatego już od maleńkości
wspólnie będziemy oswajać się z myślą, że „nie taki pająk
straszny jak go mamy malują” :)
Na pewno pomoże nam w
tym książka z serii Strachy na lachy!, autorstwa Catherine
Leblanc i Roland Garrigue - „JAK POKONAĆ PAJĄKI?”.
- Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2014
Sympatyczne
i kolorowe obrazki u każdego wywołają uśmiech, a duże litery
zachęcą maluchy do samodzielnego czytania.
Polecam wszystkim boidudkom, u których słowo „pająk” wywołuje gęsią skórkę.
Drogie mamy, do was również się to tyczy ;)
Polecam wszystkim boidudkom, u których słowo „pająk” wywołuje gęsią skórkę.
Drogie mamy, do was również się to tyczy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz