wtorek, 13 stycznia 2015

Kupa żalu do matek - cz. 2

Bardzo szybko się wkurzam, irytuję, stresuję. Jeszcze szybciej zniechęcam i rezygnuje.
Tak często powstają moje wpisy - pod przypływem świeżych emocji. Z większości z nich jestem bardzo zadowolona, niestety nie z ostatniego, który pojawił się na moim blogu, bo „Kupę żalu do matek - cz. 1” napisałabym dziś trochę inaczej.


Odetchnęłam i spojrzałam na sprawę z dystansu, jednym okiem zmieniając się na chwilę w niematkę. Żeby ocenić sytuację, w której była Pani Agnieszka (autorka felietonu „Pampers z niespodzianką”) trzeba zrozumieć obie ze stron – matkę, która znalazła się w podbramkowej sytuacji i widza, który przyszedł zasmakować się we włoskiej kuchni. Ja nie zmieniłabym Apolonii pieluchy na oczach nieznanych mi osób, a już na pewno nie wpadłabym na taki pomysł w restauracji. Jestem z tych mam, które również nie wyciągnęłyby piersi na stół aby nakarmić swojego niemowlaka – muszę jednak dodać, że podziwiam matki karmiące publicznie ale w sposób dyskretny, ich widok mnie w ogóle nie razi, raczej fascynuję i rozczula. Owszem, zdarzało mi się karmić Apolonię w parku ale tylko w odludnionym jego fragmencie i z tetrą zarzuconą na ramię. Nie lubiłam tego robić ale mały człowiek nie dawał mi wyboru, bo Pola chłonęła moje mleko jak powietrze i najchętniej w ogóle nie rozstawałaby się ze swoim piersiowym karmidłem. Mimo to jakoś przeszłam przez ten etap i w ogóle nie wspominam go z boleścią w sercu czy ograniczeniem mnie jako człowieka.
Ale wracając do głównego bohatera – pampersa, mam kilka wyjść z patowej sytuacji, tak aby widz był syty a i matka cała.

  1. ZNANE I BEZPIECZNE
    Jeśli gdzieś wychodzimy to staramy się szukać miejsc z przewijakiem w pobliżu, tyczy się to spaceru, zakupów czy wyjścia do knajpy. Czasem ciężko jest ustalić co zastaniemy w łazience dlatego nie ukrywam, że warto odwiedzać sprawdzone i znane nam miejsca. Taka już rola rodzica, że dzień podporządkowuje się potrzebom dziecka, więc romantyczne kolacje w wyszukanych lokalach zostawmy może na później.
  2. AUTO
    Gdybym jednak znalazła się we wspomnianej sytuacji pewnie wzięłabym małą pod pachę i pognała z nią na tylne siedzenie auta. Zdarzało mi się zmieniać tam pieluchę i wiem, że przy odrobinie gimnastyki i kreatywności można to jakoś ogarnąć, a auto nasze nie należy do największych.
  3. WÓZEK
    Jeśli nie mamy auta i utknęliśmy w bezprzewijakowym miejscu to zawsze możemy wsadzić dziecko do wózka, podjechać do toalety i tam w spokoju pozbyć się smrodkowego ładunku. W gondoli zmienimy pieluchę bez większego problemu, a i w spacerówce też da się zrobić, nie takie pożary się gasiło ;)
  4. O OŁ...
    Może być i tak, że nie zabraliśmy ani auta, ani wózka (dobrze, że dziecka nie zapomnieliśmy!;)). Radzę Ci matko-polko zawsze mieć przy sobie duży, jednorazowy podkład do przewijania. Kosztuje grosze a rozkładając go na blacie lub łazienkowej podłodze uprzednio wyłożonej papierowymi ręcznikami zminimalizuje kontakt dziecka z zarazkami. Dla mnie to jednak sposób ostateczny i wolałabym nigdy nie musieć z niego korzystać.

Chciałabym żeby każdy restaurator pomyślał o matkach i zamontował na odchodne jeden przewijak w toalecie. Chciałabym żeby w Polsce zmienianie pieluchy było akceptowalne w sposób europejski, gdzie nikogo to nie dziwi i nie obrzydza. A najbardziej to bym chciała aby moje dziecko kupy produkowało tylko w domu. Ale nie zawsze mamy to czego byśmy chcieli dlatego matki i niematki muszą nauczyć się ze sobą żyć, tolerując i szanując się nawzajem.
Niematkom podpowiem jedynie, że ciężko jest być matką, bo próbując jednocześnie sprostać wymaganiom swojego dziecka i społeczeństwa brakuje im czasu i sił na ogarnięcie własnego bycia w komforcie. Argument „sama chciałaś tego dziecka” jest dla mnie niesprawiedliwy i krzywdzący, pokazuję jak bardzo, my Polacy, nie potrafimy wczuć się w sytuację drugiej osoby. Artykuł Pani Agnieszki obnażył to jak łatwo przychodzi nam ocenianie i oczernianie innych, bo za mało mamy w sobie empatii i tolerancji.
I tyle i już. Temat wyczerpany.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz