Nie raz spacerowałyśmy z Apolonią w deszczu i przeważnie mój człowiek, w ogóle nie rejestrował tego zdarzenia bo smacznie spał wtulony w Bubu.
Dzisiaj jednak krople tak mocno uderzały o folię na wózku, że mała od razu się zbudziła. Na początku miała dość niepokojącą minę i już myślałam, że będziemy lecieć do domu na alarmie, jednak po chwili rozdziabiła paszcze i całkiem się zawiesiła w podziwianiu nowego dla siebie zjawiska.
Jej mina? Bezcenna :)
- Pierwszy raz Apolonii: DESZCZ zaliczony ✔
Wooooow! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz